Te typowo włoskie paluchy są bogate w smaku. Upiekłam je żeby mieć co chrupać podczas oglądania telewizji. Po wystudzeniu można je przechowywać w szczelnym pojemniku przez kilka dni.
Przepis na około 40-50 paluszków:
zaadaptowany z książki Jeffreya Hamelmana, o której pisałam tutaj
czas przygotowania 30 minut
czas czekania 90 minut
czas pieczenia 20 minut
500 gram mąki pszennej typ 550
260 mililitrów ciepłej wody (temperatura 30-35'C)
60 gram oliwy z oliwek
50 gram miękkiego masła
10 gram soli
6 gram drożdży suszonych lub 15 świeżych
Wymieszaj ze sobą wszystkie składniki w misce, miksuj je za pomocą miksera ze spiralnymi końcówkami na drugiej prędkości przez około 5 minut, tak by proces glutenizacji był dobrze widoczny. Przykryj folią spożywczą i odstaw na godzinę.
Po godzinie posyp blat mąką. Z przygotowanego ciasta formuj kulki o średnicy 1,5-2cm. Ułóż na blacie, przykryj i daj "odpocząć" przez 15 minut.
Rozgrzej piekarnik do 190'C bez termoobiegu. Wyłóż blachę papierem do pieczenia. Rozciągaj i wałkuj rękami ciasto aż powstaną paluszki o długości około 25 cm. Układaj je na blasze zachowując przynajmniej 1,5cm odstępy, gdyż paluszki grissini jeszcze urosną. Piecz 20 minut aż będą złociste. Po wyjęciu z piekarnika wystudź całkowicie, dopiero wtedy możesz je zapakować do pojemnika.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz