Z lodówki naprzemiennie wychodzi ślub Kate i Williama, wciąż Smoleńsk i niestety również kłótnie polityków. Wiosna się rozkręciła na dobre, na słońcu wygrzewają się koty. A ja kupuję dla nich łososia, ale większość przyrządzam nam na obiad, a jedynie kawałki zostają dla kotów. Tym razem, zrobiłam go w wersji ze Szwedzkim sosem, a pomysł zaczerpnęłam z Nigelli.
Przepis na porcję dla 2 osób:
czas przygotowania około 30 minut
500 gram filetów z łososia
2 pęczki koperku, jeden w całości i jeden drobno posiekany
2,5 łyżki soli
2 łyżki białego cukru
1 łyżeczka pieprzu ziarnistego
4 dymki
2 łyżki musztardy Dijon
2 łyżki ciemnego cukru
250 ml śmietany
3 łyżki octu z białego wina
200 gram mieszanki sałat
Ułóż w garnku filet z łososia, dodaj koperek, 2 łyżki soli, biały cukier, pieprz, cebulkę dymkę i zalej zimną wodą, tak by zakryła łososia. Doprowadź do wrzenia i gotuj na wolnym ogniu przez 10 minut. Wyłącz ogień i pozostaw na około godzinę.
Przygotuj sos: połącz musztardę z brązowym cukrem, wymieszaj ze śmietaną i octem winnym, połową łyżki soli oraz posiekanym koperkiem.
Na talerzach ułóż sałatę, na niej kawałki łososia. Polej sosem.
Podawaj zanim łosoś całkiem wystygnie.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz